„Lem. Życie nie z tej ziemi” – niezwyczajne życie niezwykłego człowieka

Gandalf.com.pl
Napisane przez Gandalf.com.pl
Brak komentarzy
Udostępnij:

Aż trudno uwierzyć, że dopiero teraz, 11 lat po śmierci, ukazuje się pierwsza biografia Stanisława Lema. Od razu trzeba powiedzieć, że nie jest to hagiografia pisana na klęczkach, ale obraz człowieka – geniusza, a także człowieka ze swoimi zaletami i słabościami. Czyta się ja niczym fascynującą powieść, bowiem fascynująca była osobowość jej bohatera.

Ocena Blog Gandalf:

Lem. Życie nie z tej ziemi

Wojciech Orliński – Lem. Życie nie z tej ziemi

Stanisław Herman Lem urodził się we Lwowie, tam się uczył i rozpoczął studia na medycynie, chociaż marzył o politechnice. Studia przerwała wojna. Kontynuował je w Krakowie, ale nie przystąpił do egzaminów końcowych, bo od uprawiania zawodu lekarza odstręczyło go asystowanie przy porodzie. Potrzeba pisania pojawiła się z czysto praktycznych pobudek. Przyszły wybitny pisarz science fiction, futurolog i filozof po prostu potrzebował pieniędzy. Ojciec nie pozwolił mu pracować w zawodzie spawacza, który to praktykował podczas wojny. I tak narodził się wielki pisarz, spośród polskich twórców najsłynniejszy na świecie. Jego książki przetłumaczono na ponad 40 języków, a łączny ich nakład wynosi ponad 30 milionów egzemplarzy.

Tak mogłaby zaczynać się biografia pisarza. Nudny tekst, przypominający notkę w encyklopedii. Jednakże Wojciech Orliński (dziennikarz „Gazety Wyborczej”, miłośnik twórczości Lema), w książce „Lem. Życie nie z tej ziemi” jest daleki od takiego stylu. Biografię czyta się z ciekawością niczym powieść sensacyjną. Bo też i sensacyjne było życie Lema – człowieka, którego młodość przypadła na czas II wojny światowej, a większość dojrzałych lata przeżył w PRL-u. Nawiasem mówiąc, Orliński w ciekawy sposób przedstawia czasy PRL, trochę z humorem, trochę z dystansem, ukazując takie „smaczki” z życia pisarza jak zdobywanie czekolady, gdy w sklepach brakowało tego rarytasu, czy kupowanie samochodu, do którego części zamienne były niedostępne.

Biografia została napisana na podstawie wywiadów i niepublikowanych nigdzie materiałów. Stąd też nawet znawcy Lema mogą być nieraz zaskoczeni. Orliński odbrązawia nieco swego bohatera, którego dotąd znaliśmy jako poważnego człowieka i wybitnego twórcę. Ukazuje go w codziennych sytuacjach, przedstawia sceny z życia rodzinnego, zdradza jego zamiłowanie do szybkiej jazdy autem i słodkich trunków. Podaje mnóstwo ciekawostek, np. w jakich okolicznościach Lem poznał późniejszego papieża Jana Pawła II, dlaczego Andrzej Wajda nie nakręcił „Solaris”, a nawet ujawnia jego krótkotrwałe doświadczenia z narkotykami.

Gwoli ścisłości, trzeba wyjaśnić, że książka Wojciecha Orlińskiego jest pierwszą pełną biografią Lema. Natomiast absolutnie pierwszą, ale ograniczającą się do lat dzieciństwa i młodości spędzonych we Lwowie, jest autobiografia zatytułowana „Wysoki Zamek” . Pisarz ujawnia, że badania nad inteligencją uczniów wykazały, że to właśnie on okazał się najinteligentniejszym dzieckiem w południowej Polsce. Z takiego dziecka nie mógł wyrosnąć nikt inny jak geniusz.

Trudno uwierzyć, by ktoś w Polsce nie znał choćby częściowo twórczości Stanisława Lema. Gdyby jednak ktoś miał braki, zapraszamy do lektury dzieł tego autora.

Udostępnij:
21 września 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W przypadku naruszenia Regulaminu Twój wpis zostanie usunięty.