Najlepsze z najlepszych – książki pierwszego półrocza 2016. Te książki musisz przeczytać!

Gandalf.com.pl
Napisane przez Gandalf.com.pl
2 komentarze
Udostępnij:

Tym razem postanowiłam podsumować pierwsze półrocze i wybrać najlepsze książki. Na rynku wydawniczym sporo się działo, dzięki czemu było z czego wybierać. Kryterium, które zastosowałam to moja subiektywna ocena i to, że każda z tych pozycji jest na swój sposób wartościowa. Uważam, że żadna z poniższych lektur, nie jest samą okładką. Te książki nie są puste. Mają wnętrze, które zapada w pamięć z różnych powodów. Co ważne, każda z książek może przypaść do gustu bez względu na to, jakie macie czytelnicze preferencje.

Najlepsze książki 2016 – podsumowanie pierwszego półrocza:

1. „Grunt pod nogami. Ksiądz Jan Kaczkowski nieco poważniej niż zwykle”  ks. Jan Kaczkowski


Zacznę od tego, że jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o księdzu Janie Kaczkowskim, to zachęcam do przeczytania wpisu „Onkocelebryta”, „skaner”, albo „Doda Pendolino”. Ekspert od umierania i trener szczęścia. O kim mowa?  Znajdziecie tu sporo ciekawych informacji o tym niesamowitym duchownym.

Z całą pewnością należę do grona wielbicieli księdza Jana Kaczkowskiego. Dlatego jego przedostatnia książka, musiała znaleźć się wśród najlepszych pozycji pierwszego półrocza 2016, a ostatnią „Ekskluzywny żebrak” oczywiście również warto przeczytać.  Nie będę oceniała tej książki, gdyż tego typu literatury nie wypada oceniać. Trzeba ją czytać i starać się, jak najwięcej przyswoić, wchłonąć.

Powiem tylko, że jest to zbiór mądrych, pięknych i ludzkich kazań. Każdy powinien przeczytać „Grunt pod nogami”. Na zachętę przytoczę kilka cytatów:

Walczcie o siebie, nie dajcie się wdeptać kryzysom beznadziejności, chwilowej ciemności, walczcie o czyste sumienia o nigdy nie myślcie, że Bóg jest przeciwko wam”

„Nie trzeba być katolikiem, żeby być dobrym człowiekiem”.

„Nie, ponieważ cię kocham. Właśnie dlatego nie zrobię dla ciebie wszystkiego”

„Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy”.

„Nie rozliczajmy innych. Rozliczajmy siebie”.

„Zaraz po wojnie ludzie pytali, gdzie był Bóg w Auschwitz. W Auschwitz Bóg był w przykazaniu Nie zabijaj, bo ono tam nie przestało obowiązywać”.

„Nie po to dostaliśmy wolność, żeby nam zaszkodziła. Nie bójmy się z niej korzystać, ale róbmy to odpowiedzialnie”.

Księdza Jana Kaczkowskiego można cytować bez końca. To nie są mądrości kościelne. Z jego słów bije mądrość humanisty i dobrego człowieka. Mam nadzieję, że sięgniecie tę jego książkę, lub inne.

2. „Shantaram” Gregory David Roberts


„Shantaram” pokochałam od pierwszych słów, pierwszych zdań. Kolejne strony sprawiły, że książka rozkochała mnie w sobie totalnie! ”Shantaram” to niezwykła i niesamowita powieść od pierwszej do ostatniej strony. Z takimi książkami mam tak, że nie chcę ich za szybko przeczytać. Zmuszam się, żeby odłożyć książkę. Żeby jak najdłużej delektować się, smakować. Jest to niezwykle trudne, bo taką literaturę mam ochotę połknąć na raz.

Biorąc do ręki „Shantaram” po raz pierwszy wydaje się, że te 800 stron, to wystarczająco dużo, żeby poznać jakąś historię. Kończąc tę książkę pojawia się zdziwienie, jak tak wiele można zawrzeć na zaledwie 800 stronach. Kiedy zaczęłam czytać „Shantaram” znów byłam w Bombaju. Czułam go, tak jak wtedy, gdy byłam w Indiach. Tym razem jednak podróż była inna…

Slumsy w Bombaju, ciemne interesy i miłość – niezwykła historia Australijczyka, który sporo sobie nagrabił. Powieść to jego pamiętnik. Pamiętnik narkomana, rabusia, zbiega i gangstera, który dopiero w Indiach poznał prawdę o sobie.

Wiele osób odbiera „Shantaram” jako powieść autobiograficzną. Przypuszczam, że jednym z powodów jest pamiętnikowa forma powieści, a drugim sam autor, pochodzący z Australii Gregory David Roberts. Skazano go na 20 lat więzienia za napady z bronią w ręku. Udało mu się zbiec, a żeby skutecznie się ukryć, wybrał Indie. Tu zaczęła się jego przygoda. Nawiązał kontakty z lokalną mafią. Przemycał narkotyki, fałszywe dokumenty. Pomagał dzieciom mieszkającym w slumsach, zaznał miłości, poznał hinduską kulturę i filozofię.

W efekcie Gregory David Roberts odbył cały wyrok i to właśnie w więzieniu napisał powieść. Podobno tamtejsi strażnicy dwa razy zniszczyli manuskrypt. Na szczęście udało się Robertsowi ukończyć dzieło. Jego debiut literacki błyskawicznie stał się światowym bestsellerem. Oczywiście, jak to bywa w takich przypadkach, jest wielu chętnych, którzy chcą zekranizować książkę.

3. „Historia pszczół”  Maja Lunde

Norweska pisarka, Mai Lunde, napisała dzieło ponadczasowe. Dystopię z nutką nadziei i równocześnie wciągającą powieść. Pomysł na „Historię pszczół” wpadł jej do głowy po obejrzeniu filmu dokumentalnego o masowym ginięciu pszczół. Lunde zafascynowało życie owoadów i to, jak ważne są dla ludzi. Z kolei ich ginięcie wzbudziło w autorce lęk. Zaczęła zgłębiać wiedzę.

Niewiele wiedziałam o pszczołach zanim nie przeczytałam książki Mai Lunde. Autorka sprawnie, ciekawie i nienachalnie przemyca wiedzę i fakty naukowe. Sama nie jest biologiem, o pszczołach uczyła się przez pierwsze sześć miesięcy pracy nad książką. Zrobiła porządny i szeroki research.

Powieść to trzy przeplatające się ze sobą niezależne wątki. Podróż do przyszłości – Chiny, Syczuan 2098 rok. To historia Tao, w której widzimy, jak wygląda świat po globalnej, ekologicznej katastrofie. Tylko Chiny radzą sobie z głodem i gigantycznymi zmianami, jakie zaszły na ziemi. Podróż do przeszłości – Anglia, Herdfordshire, 1852 rok. W tym wątku bohaterem jest William. Czytelnik poznaje jego życie i początki pszczelarstwa. Teraźniejszość – USA, Autumn Hill, 2007 rok. Te rozdziały należą do George’a, pszczelarza z Ohio.

W „Historii pszczół” Maja Lunda zabiera czytelnika w trzy różne podróże, do trzech różnych światów, których wspólnym mianownikiem są pszczoły.

„Historia pszczół” to historia człowieka. Historia świata. Powieść pokazująca, jak bardzo jesteśmy związani z naturą. To więź, której nie da się bezkarnie rozerwać.

4. „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej”  Michał Runinek 

„Nic zwyczajnego” to nieznany dotąd portret Wisławy Szmborskiej. Narysował ją Michał Rusinek, który przez 15 lat był sekretarzem polskiej noblistki.

Nie jest to zwykła książka biograficzna. To kawał świetnie napisanej historii przedstawiający niesamowitą postać. „Nic zwyczajnego” to prawdziwa literacka perełka, dzięki której możemy tak naprawdę poznać Wisławę Szymborską. Okazuje się, że nie lubiła rozmów o niczym i ludzi nic nie wnoszących do jej życia. Lubiła natomiast kolaże. Z wielką pasją tworzyła je i rozdawała znajomym. Była skromna, krępowało ją przyjmowanie nagród i wyróżnień. Miała ogromny dystans do siebie, świata, a na swoją poezję patrzyła krytycznie. Nie chciała być gwiazdą. Chciała po prostu żyć.

Jeśli chcecie wiedzieć więcej koniecznie sięgnijcie po książkę Michała Rusinka. Autor sypie ciekawostkami o pisarce, jak z rękawa. Co ważne, książkę o szymborskiej czyta się lekko i z uśmiechem na twarzy.

5. „Cień Eunucha”  J. Cabre

Cabré nauczył swoich wielbicieli cierpliwości. Kataloński pisarz na każdą kolejną swoją książkę każe czekać kilka lat. My mamy jeszcze gorzej, ponieważ do tej pory ukazało się w Polsce niewiele książek Jaume Cabre. Na szczęście „Cień Eunucha” się ukazał 🙂

Bohaterem „Cienia eunucha” jest Miquel Gensana, były opozycjonista walczący z dyktaturą Franco. Mężczyzna często myśli o przeszłości, o tym co robił w życiu i czy miało to jakiś sens. W życiu wiedzie mu się średnio, delikatnie mówiąc. Bankructwo firmy, kiepskie relacje z kobietami, niespełnione artystyczne aspiracje, utrata wielkiego rodzinnego domu, w którym mieści się teraz znana restauracja. I właśnie do niej trafia na służbową kolację z koleżanką z redakcji „Czasopisma”, Júlią. Dziennikarz miał odprężyć się po pogrzebie przyjaciela. Wszystko splata się jednak w taki sposób, że przygnębienie narasta, a cała sytuacja staje się koszmarna… wspomnienia same wracają…

6. „Mały przyjaciel”  Donna Tartt

Ostatnia książka Donny Tartt to „Szczygieł”, a debiut pisarki to„Tajemna historia” z 1992 roku. Książka zapewniła autorce uznanie i zyskała status bestsellera, a nawet powieści kultowej. Teraz jednak nie o najnowszej, a o „środkowej” powieści Tartt – „Mały przyjaciel”. Bez wątpienia jest to genialny thriller. Jest, jak u Hitchcocka – najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie stale rośnie.

Historia dzieje w małym miasteczku w stanie Missisipi. Dochodzi tam do makabrycznego zdarzenia. W przydomowym ogrodzie zostaje powieszony chłopiec. Choć wszyscy w Alexandrii znają się, to nikt nie potrafi wyjaśnić tajemniczej śmierci dziesięcioletniego Robina. Tragedia odmienia życie rodziny, w której są same kobiety – matka, babka i trzy siostry tej ostatniej. Są jeszcze dwie dziewczynki, siostry Robina. To głównie z ich perspektywy Czytelnik ogląda wydarzenia. Dwunastoletnia Harriet w chwili śmierci Robina miała kilka miesięcy. Pomimo, że chłopiec od dawna nie żyje, zdaje się cały czas być obecny w domu. A to wszystko przez ciągłe rozmowy o nim. Dziewczynka chce na własną rękę odnaleźć mordercę…

7. „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”  Krystyna Kurczab-Redlich


To bez wątpienia najbardziej sensacyjna biografia roku. Książka, która pokazuje życie Władimira Putina. Krystyna Kurczab-Redlich odsłania wiele nieznanych dotąd faktów życia prezydenta Rosji. Odpowiada na pytania, jak trafił do KGB, czy naprawdę wygrywał wybory, jak rozpoczął wojnę w Czeczenii i na Ukrainie, jakie ma związki z Al-Kaidą i tzw. Państwem Islamskim, ile osób zginęło na jego polecenie. Ta biografia to nie tylko książka o polityku i dowódcy. Krystyna Kurczab-Redlich ukazuje też Władimira Putina jako męża i ojca.

Każdy fakt jest przedstawiony tylko tak, żeby był pozytywny dla Putina. Dodatkowo nie ma żadnej rywalizacji, opozycja została wycięta w pień. Wszystko skupia się na strasznej manipulacji, bo jeśli jakaś partia musi złożyć przed wyborami określoną ilość podpisów, to można być pewnym, że komisja co najmniej połowę z nich uzna za nieważne. Choćby stawało się na głowie, to żadna partia opozycyjna nie zostanie zarejestrowana”. – powiedziała dziennikarka w Polskim radiu RDC.

„Książkę tę poświęcam pamięci pięciu moich znajomych, ponieważ wszyscy zostali zabici za czasów Putina. To Anna Politkowska, Galina Starowojtowa, Siergiej Juszenkow, Natasza Estemirowa i Jurij Szczekoczichin. Jeżeli ktokolwiek ze znanym nazwiskiem ginie w Rosji, to wszyscy są przekonani, iż stoi za tym Władimir Putin. Przestało im to przeszkadzać, przyzwyczaili się”. – podsumowała Krystyna Kurczab-Redlich.

8. „Dziewczyna z ogrodu”  Parnaz Faroutan

Mówi się, żeby nie sądzić książki po okładce. W tym przypadku, jeśli się to zrobi i stwierdzi, że to intrygująca, wciągająca i poruszająca powieść, to się nie pomyli. Okładka bez wątpienia współgra z treścią książki. To powieść, której się nie zapomina.

Parnaz Faroutan przenosi czytelnika do irańskiego miasteczka Kermanszah. Jest XX wiek. Nikit nie mówi o równouprawnieniu kobiet. O tym, co najważniejsze decydują mężczyźni. Zamożna rodzina perskich Żydów żyje codziennymi sprawami. Ciekawa mieszanka kulturowa, inne zwyczaje, sprawiają, że Czytelnik przenosi się do nieznanej mu rzeczywistości.

Głowa rodziny, Aszer Malakuti, jak większość mężczyzn, pragnie syna. Niestety jego żona Rachel, mimo wielu starań, nie może zajść w ciążę. Młoda kobieta musi zmierzyć się z bezwzględnymi realiami, gdzie o jej wartości decyduje rodzenie chłopców. Rachel coraz bardziej zapętla się w swoich myślach. Coraz więcej obaw, bezsilność, strach i presja otoczenia, sprawiają, że rodzi się w jej głowie obsesja. Wie, że jeśli nic się nie zmieni Aszer znajdzie inną żonę, a jaj przyszłość będzie wówczas niepewna. Może zostań nawet wyrzucona z domu. Jej wewnętrzny dramat jeszcze bardziej przybiera na sile, kiedy dowiaduje się, że jej szwagierka spodziewa się potomka.

Aszer musi podjąć jakąś decyzję. Nie wie, że Rachel jest zdolna do wszystkiego, żeby tylko obronić swoją pozycję.
„Dziewczyna z ogrodu” to moim zdaniem świetny debiut literacki. Powieść trzyma w napięciu i porusza różne emocjonalne struny. Książka z całą pewnością bardziej przypadnie do gustu kobietom.

To moja subiektywna lista najlepszych książek pierwszego półrocza 2016. Wybrałam pozycje, które warte są przeczytania bez względu na literackie preferencje. Co sądzicie o tych książkach? A może chcecie dodać coś do tej listy?

Na koniec obiecana NIESPODZIANKA!

Specjalnie dla Was od księgarni Gandalf rabat dopełniający na powyższe tytułu 🙂

W koszyku wpiszcie kod: NAJLEPSZE
a rabat w tych 8 książkach osiągnie aż 38%!

Rabat jest ważny do 10 lipca 2016 więc nie zwlekajcie 😉
Czekam na Wasze opinie!

Udostępnij:
1 lipca 2016

2 odpowiedzi na “Najlepsze z najlepszych – książki pierwszego półrocza 2016. Te książki musisz przeczytać!”

  1. Avatar Motyw Kobiety pisze:

    Fajnie przedstawiłaś wszystkie książki, a dodawanie cytatów jest moim ulubionych sposobem ich przedstawiania – dużo mówią o charakterze, którym jest książka „prowadzona”. Zaciekawiła mnie ta o pszczołach i gdy tylko dokończę czytać moje aktualne, zainteresuje się nią 🙂 Pozdrawiam 🙂

    • Avatar Aleksandra pisze:

      Bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂 Aż chce się pisać po takim komentarzu. Miło mi, że zaciekawiła Cię „Historia pszczół”. Książka warta uwagi. Życzę miłej lektury i czekam na Twoją opinię 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W przypadku naruszenia Regulaminu Twój wpis zostanie usunięty.